ZIELONA KARTA
11
- Odcinek serialu
- 24'
Państwo Wysoccy są już w Lakewood. Elżbieta oprowadza po swoim pustym jeszcze mieszkaniu. Wprawdzie nie ma na razie żadnych mebli, ale jest szczęśliwa. Wszystko układa się im bez większych trudności. Mają dach nad głową, pracę, spotkali życzliwych ludzi, którzy pomagają im zagospodarować się na nowym. "Budzimy się każdego dnia w słonecznych nastrojach, zadowoleni" - wyznaje Elżbieta. Stanisław dzwoni do córki w Polsce, zapomina o różnicy czasu i zrywa Monikę ze snu. Opowiada, jak sobie radzą w Stanach, o nowym mieszkaniu, o miasteczku i nowych znajomych, a także o pracy do której idzie jutro rano. W Chicago Adam Gronkiewicz opowiada o swojej pracy. Od ponad dwóch miesięcy zatrudniony jest w firmie prowadzonej przez Polaka. Wykonuje różne prace budowlano-remontowe - zajmował się budową nowych domów, rozbiórką i burzeniem starych, wykańczaniem gotowych budynków. Gronkiewicz jest lekko rozczarowany. Spodziewał się wprawdzie pracy fizycznej, ale zaskoczyła go liczba godzin - dziesięć, dwanaście dziennie. To bardzo wyczerpujące. Kończy się kolejny dzień na budowie. Adam dostaje czek z wynagordzeniem za dwa tygodnie, nauczył się już meksykańskiego powiedzenia: dużo roboty, mało pieniędzy. Zmęczony wraca do pustego domu. Robi pobieżną toaletę i pośpiesznie wychodzi, chce zdążyć zrealizować czek przed zamknięciem banku.
[www.tvp.com.pl]
12
- Odcinek serialu
- 25'
Stanisław wczesnym rankiem wychodzi z domu. Na przystanku autobusowym spotyka kolegów z pracy i razem jadą do zakładu. Dla Staszka jest to dzień wypłaty za pierwszy tydzień pracy, zastanawia się, na co przeznaczyć pieniądze. Myśli o kupnie samochodu i telewizora. W fabryce koledzy pomagają mu znaleźć się w nowej roli, podpowiadają jak wypełnić dokumenty niezbędne do odebrania wynagrodzenia, następnie brygadzista pokazuje mu, co ma dziś robić - Wysocki ma do wyboru dwie czynności. Poinstruowany przez Bogdana rozpoczyna pracę przy dużej stacjonarnej wiertarce. Elżbieta odwiedza administratorkę osiedla i uzupełnia formalności związane z zakwaterowaniem. Kompletuje dokumenty potrzebne do uzyskania telefonu. W niedzielę rano Adam Gronkiewicz i jego kolega Kuba rozmawiają o rozrywkach sobotniego wieczoru. Kuba uświadamia Adamowi, że jak przyjedzie rodzina, na wiele rzeczy, z których teraz korzysta, nie będzie go stać. Przestrzega Adama, aby uważał w pracy, zwłaszcza że wykonuje czynności na wysokościach, a ma na utrzymaniu żonę i dzieci. Radzi, żeby szybko wyrobił sobie prawo jazdy, nauczył się przepisów i bezwzględnie ich przestrzegał. Tłumaczy, że musi nauczyć się języka i dbać o dzieci. Jeśli będą dobrze się uczyły i skończą amerykańskie szkoły, mają szansę żyć na godziwym poziomie.Ola Fabińska wspólnie z koleżanką Izą wynajmują mieszkanie w Chicago. Wybrały lokal w białej dzielnicy, nie chciały zamieszkać wśród emigrantów, czy to z Polski, czy z innych krajów. Chcą jak najszybciej wtopić się w amerykańskie społeczeństwo. Obie pracują w restauracji i koszt wynajęcia jednopokojowego mieszkania z aneksem kuchennym w dobrym punkcie miasta nie stanowi dla nich dużego obciążenia finansowego. Ola i Iza były już kilka lat temu w Chicago w ramach studenckiego programu "work & travel". Po zakończeniu studiów w Polsce obie tu powróciły.
13
- Odcinek serialu
- 25'
Ela krząta się w kuchni, przygotowuje obiad dla Staszka. Wybiera się na kurs języka angielskiego i ma nadzieję, że niebawem znajdzie dla siebie jakąś posadę. Póki co dba, by mąż po powrocie z fabryki ma ciepły posiłek na stole. Adam Gronkiewicz je obiad w polskiej restauracji, snuje rozważania, że w kraju nie byłoby go stać na stołowanie się na mieście. Tutaj natomiast posiłek do syta kosztuje go niespełna jedną godzinę pracy. Kiedy dołączy do niego rodzina chce przypchodzić do tej restauracji na niedzielny obiad, żeby żona, choć raz w tygodniu odpoczęła od gotowania. Stwierdza, że w Polsce nie mógłby sobie pozwolić na taki luksus. Jest ranek, Aleksandra z koleżanką przygotowują się do wyjścia do pracy. Jedzą śniadanie, robią makijaż, następnie metrem, autobusem jadą do restauracji, w której pracują. Zarabiają siedem dolarów za godzinę plus napiwki, jedzenie i napoje maja za armo, ich obowiązkiem jest usadzenie klientów w odpowiednich sektorach, tak by każdy z kelnerów miał tyle samo gości do obsłużenia.Dziewczyny żartują, że cały dzień siedzą przy stoliku i nic nie robią, najczęściej dla zabicia czasu czytają książki. Wieczorami jednak w lokal jest duży ruch, a wtedy one nie mają chwili wytchnienia.
14
- Odcinek serialu
- 25'
Ela i Staszek razem z przyjaciółmi z Greenpointu, Zygmuntem i Andrzejem, spacerują po wybrzeżu Manhattanu nad East River. Z dużego mola podziwiają widok wielkich wieżowców. Nieopodal stoją przycumowane okręty żaglowe imponujących rozmiarów. Andrzej opowiada o swojej pracy taksówkarza w Nowym Jorku, jego zdaniem to bardzo ciężki "kawałek chleba", dziwi się, że wytrzymał aż osiem lat. Z wybrzeża kierują się do miejsca, gdzie stały wieże World Trade Center. Andrzej pokazuje Staśkowi, gdzie dokładnie się znajdowały i zwraca uwagę na zniszczenia widoczne na pobliskich domach. Ludzie nadal tu pracują przy usuwaniu skutków katastrofy. Wysoccy z zadartymi głowami przyglądają się wieżowcom, które do niedawna sąsiadowały z najwyższymi budynkami na Manhatanie i do dziś noszą ślady tragedii z 11 września. Wycieczka Polonusów dochodzi do wybrzeża, skąd widać Statuę Wolności, symbol Nowego Jorku. Adam Gronkiewicz w towarzystwie kolegi udaje się do sklepu z meblami, chce kupić materace. Nie bardzo jednak wie, jaki wybrać rozmiar, by pasowały do stelaży, które ma w domu. Bezskutecznie próbuje to ustalić z Andrzejem i z każdą chwilą staje się coraz bardziej poirytowany. Sprzedawczyni, która okazuje się Polką, doradza Adamowi, żeby zajrzał do innego sklepu na tej samej ulicy, gdzie jest znacznie taniej. Ceny okazują się rzeczywiście niższe, ale on znów ma problem z określeniem wielkości materaców, pomimo to decyduje się na zakup, by mieć to już z głowy.
15
- Odcinek serialu
- 25'
Jest sobota, Adam Gronkiewicz wczesnym rankiem jedzie do pracy niemal pustymi ulicami Chicago. Większość Amerykanów weekendy ma wolne, dlatego ruch jest niewielki. Samochód Adama jest starym autem i czasami ma kłopoty z uruchomieniem go, ale opracował już niezawodną technikę. Po dotarciu do firmy Gronkiewicz melduje się u szefa i odbiera dyspozycje na dzisiaj. Rozpoczyna kolejny dzień ciężkiej pracy na budowie. Po południu dostaje czek z wypłatą, za dwa tygodnie otrzymał na czysto tysiąc dolarów. Może nie jest to zbyt dużo - zastanawia się Adam - ale o wiele więcej, niż był w stanie zarobić w Polsce. Ma nadzieję, że jego dzieci po ukończeniu amerykańskich szkół będą miały już lżejsze życie i lepsze wynagrodzenie. Restauracja, w której pracują Ola i Iza, położona jest przy samym kanale. Nieopodal stoją zacumowane łodzie i promy. Dziewczyny narzekają, że kierownik zalega im z wypłatą napiwków za cały poprzedni tydzień. Dziś jednak otrzymały pieniądze i są zadowolone. Staszek wrócił z pobliskiej pralni i razem z Elżbietą wiesza bieliznę na sznurku. Rozmawiają o niedawnej wycieczce do Atlantic City, o rodzinie w kraju i swoim życiu w Stanach. Zauważają, że powoli wszystko zaczyna się układać. Stanisław ma pracę w fabryce, Elżbieta znalazła dorywcze zajęcie, dzięki czemu ich dochody nieco wzrosły. Coraz mocniej wrastają w miejscowe środowisko, krąg znajomych poszerza się i oni z dnia na dzień czują się tu lepiej. Zastanawiają się, jak rozwiązać konflikt związany z pomocą najbliższym w kraju. Ostatnio poróżnili się o to, ile pieniędzy wysyłać swoim dzieciom w Polsce.
16
- Odcinek serialu
- 25'
Staszek świętuje imieniny. Z tej okazji Wysockich odwiedzają znajomi, Janek i Ania. Przy herbacie i ciastkach prowadzą miłą rozmowę, solenizant opowiada o wizycie w banku i staraniach o kredyt na samochód dla Eli oraz o marzeniach związanych z kupnem własnego domu. Goście i gospodarze przenoszą się do ogrodu na barbecue. Zjawia się również sąsiadka Wysockich. Po wymianie uprzejmości starsza pani skarży się, że ktoś podbiera jej gazetę. Okazuje się, że pozostawioną na schodach prasę zabierali Wysoccy sądząc, że jest dla nich. Ola i Iza spacerują ulicami Chicago. Przystają przy witrynach sklepów z damską odzieżą i reklamach kin. Wybierają restaurację, w której zjedzą posiłek. Okazuje się, że dzisiaj są 24. urodziny Oli i z tej okazji dziewczyny zamawiają szampana. Iza wznosi toast za pomyślność koleżanki w Stanach. Adam z pomocą kolegów przygotowuje dom na przyjęcie żony z synami. Robi większe zakupy, montuje łóżka, a wieczorem idzie z Andrzjem do polskiej dyskoteki, by tam świętować ostatni "kawalerski wieczór". Zabawa rozkręca się, Adam jest w świetnym humorze, wiruje na parkiecie zmieniając partnerki. Tymczasem w Jaśle Małgosia kończy pakowanie walizek. Wykonuje ostatnie przed wylotem do Ameryki telefony do rodziny i przyjaciół. Wsiada z chłopcami w samochód i odprowadzana przez najbliższych jedzie na lotnisko w Krakowie. W Warszawie przesiada się w samolot do Chicago.
[www.tvp.com.pl]
17
- Odcinek serialu
- 25'
Do Staszka na imieniny przychodzą kolejni znajomi - Zygmunt z Greenpointu, u którego zatrzymali się z Elżbietą tuż po przyjeździe do Stanów, i Andrzej z żoną. Wysoccy oprowadzają przyjaciół po swoim mieszkaniu i zapraszają do ogrodu na barbecue. Andrzej ma ochotę na steki, ale gospodarze nie przewidzieli dania w menu. Udają się do supermarketu. Przy okazji Andrzej, przebywający dłużej w Ameryce, udziela Wysockiemu rad, gdzie i co ma kupować. Po powrocie do domu panowie zajmują się przyrządzaniem steków. Ola i Iza spacerują po plaży nad jeziorem. Ola opowiada o pierwszych tygodniach w Stanach i o planach na przyszłość. Przyznaje, że dobrze się tu czuje i nie tęskni za Polską, jedynie za rodziną i przyjaciółmi. Tutaj ma większe perspektywy, szansę na lepsze zarobki i życie bez frustracji z powodu braku pieniędzy. Jest pełna optymizmu i wiary, że się jej powiedzie. Adam w towarzystwie znajomych wyrusza na lotnisko po rodzinę. Po drodze, za radą Asi, kupuje kwiaty na powitanie żony. Czekając na odprawę pasażerów jest bardzo wzruszony, łzy cisną mu się do oczu, niecierpliwie wpatruje się w drzwi, w których powinni pojawić się Małgosia z synami.
18
- Odcinek serialu
- 25'
Adam Gronkiewicz czeka na lotnisku na żonę i synów. Niecierpliwie wypatruje ich przy wyjściu z odprawy celnej, kiedy wreszcie pojawiają się, spieszy do nich szybkim krokiem z prezentami w rękach. Następuje serdeczne powitanie, uściski i łzy wzruszenia. Adam przedstawia rodzinie przyjaciół z Chicago, po czym wszyscy dźwigając bagaże kierują się do samochodów. Małgosia opowiada o wrażeniach z lotu i zza szyby auta przygląda się Ameryce, zauważa, że na pierwszy rzut oka wygląda podobnie jak Polska. Podjeżdżają pod dom, w którym będą mieszkali, Gronkiewicz oprowadza rodzinę po pokojach. Żona stwierdza, że jest w nich dość pusto i brak porządku. Jedną z pierwszych czynności jaką wykonuje Małgosia, jest telefon do rodziny w Polsce, by powiedzieć, że szczęśliwie dotarli na miejsce. Od pewnego czasu między Elą i Staszkiem nie układa się najlepiej. Obydwoje mają problemy z pracą, a Staszek swoją złość i frustrację wyładowuje na Eli. Często się kłócą m.in. o to ile pieniędzy przeznaczyć na pomoc dla rodziny w Polsce. Do awantur dochodzi najczęściej w weekendy, w tygodniu obydwoje są zbyt zajęci. Od trzech tygodni, kiedy konflikt się zaostrzył, Ela boi się wracać do domu, boi się kolejnej sprzeczki. Przed kamerą Staszek wyznaje, że nerwy zaczynają mu puszczać, nie potrafi oddzielić spraw zawodowych od życia osobistego, choć niszczy to jego związek. Zdobywa się jednak na przeprosiny, deklaruje chęć zmiany swojego zachowania, choć nie jest w stanie zagwarantować, że mu się to uda. Ela przyjmuje skruchę, ale nie chce być dłużej "chłopcem do bicia".
